Rozmowa z Małgorzatą Wiśniewską-Wilk, prezes GKS Czarni Bytom
GKS Czarni Bytom | Pryzmat: Biały Śląsk
Klub GKS Czarni Bytom jest jednym z największych klubów judo w Polsce. Beata Pacut-Kłoczko reprezentowała klub na igrzyskach olimpijskich w Paryżu – można powiedzieć, że wówczas cała Polska kibicowała bytomskiemu klubowi.
Dokładnie! Byłam dumna z Beaty, tak samo jak jestem dumna za każdym razem, gdy słyszę na zawodach nazwę naszego klubu – na ostatnich Mistrzostwach Polski Seniorów i Seniorek usłyszałam ją ponad 100 razy! Na tych zawodach judocy z Bytomia zdobyli 10 medali – wygraliśmy klasyfikację medalową zarówno w grupie kobiet, jak i mężczyzn. Na Mistrzostwach Polski U20 nasi zawodnicy wygrali klasyfikację medalową, zdobywając pięć medali, w tym dwa złote. 9.11 nasza zawodniczka Natalia Kropska zdobyła srebrny medal Pucharu Europy Seniorów, a Jakub Muniz-Acosta zdobył brązowy medal Pucharu Europy Kadetów. Sukcesy Klubu są ogromną promocją dla miasta – jesteśmy najbardziej utytułowanym klubem sportowym w Bytomiu, który ma duże znaczenie w swojej dyscyplinie.
GKS Czarni Bytom to nie tylko seniorzy, to także szkolenie dzieci i młodzieży. Czy judo cieszy się dużą popularnością?
Ogromną! W judo dzieje się rewolucja. Według badań UNESCO , judo jest najlepszym sportem dla dzieci i młodzieży w wieku od 4 do 21 lat, ponieważ promuje wszechstronny rozwój fizyczny. Od czasów opublikowania tych badań zgłaszają do nas dyrektorzy szkół, którzy są zainteresowani otworzeniem sekcji judo w szkole. Skąd taka popularność? Dzieci mogą brać udział w treningach judo od najmłodszych lat, nabierają sprawności, uczą się dyscypliny treningowej – a potem zdarza się, że przechodzą do innych dyscyplin. Można powiedzieć, że realizujemy swoistą „pracę u podstaw” – pracujemy nad tym, żeby dzieci zainteresowały się sportem.
Obecnie pod szyldem GKS Czarni Bytom trenuje ok. 1000 dzieci i młodzieży. Oczywiście takie zainteresowanie niesie ze sobą także wyzwania – po raz pierwszy w historii klubu musieliśmy podzielić naszą halę na trzy części, by jednocześnie trzy grupy mogły trenować.
Takie zainteresowanie to różne wyzwania. Jak sobie z nimi radzicie?
Jako klub potrafimy sobie poradzić – nasze wyniki potwierdzają to, że strategia rozwoju klubu jest dobrze przemyślana. Nasi zawodnicy zdobywają medale w kolejnych zawodach, we wszystkich kategoriach wiekowych – jednocześnie stawia to przed nami duże wyzwania. Przede wszystkim organizacyjne – potrzeba nam kadry trenerskiej, potrzeba nam sal do trenowania, potrzeba wyposażenia – jednym słowem, potrzeba funduszy. Nie jest tajemnicą, że sport potrzebuje nakładów finansowych – ale w naszym przypadku firmy, które decydują się na wspieranie klubu, szybko widzą efekty tego wsparcia. Nie mówiąc już o tym, że przyjmujemy ich do naszej społeczności, jak do rodziny. Ostatnio dołączyła do nas firma, która zupełnie nie jest zainteresowano naszą dyscypliną – ale przedstawicieli firmy ujęła nasza społeczność. Bo – nie boję się tego powiedzieć – wokół klubu tworzy się niesamowita grupa ludzi. To nie tylko zawodnicy, ich rodziny i przyjaciele, to także społeczność Bytomia, która wspiera naszych zawodników, to politycy różnego szczebla, którzy nam kibicują, to firmy, które nas wspierają i widząc nasze sukcesy, wiedzą, że wsparcie nas było dobrą decyzją.
Nasi zawodnicy są pracowici, zaangażowani i głodni sukcesów – mogą robić wielkie światowe kariery, mają do tego warunki i predyspozycje. Ale żeby to robić, muszą trenować z najlepszymi – powinni jeździć na obozy szkoleniowe do Japonii, Azerbejdżanu, Tadżykistanu – tam jest bardzo mocne judo, tam trenują najlepsi. Jako Klub Czarni Bytom staramy się zapewnić im najlepsze warunki do rozwoju – ale do tego potrzeba niestety pieniędzy.
Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, bardzo ważna jest też nowa strategia ministerstwa sportu. To właśnie u nas minister sportu i turystyki Sławomir Nitras ogłosił nowy program wsparcia klubów sportowych – Klub Pro. Bezpośrednie dofinansowanie z ministerstwa otrzymają najlepsze kluby w Polsce, które uzyskały najwięcej punktów w klasyfikacji Systemu Sportu Młodzieżowego w latach 2021-2023. W Bytomiu jako klub GKS Czarni Bytom otrzymaliśmy największe dofinansowanie. Bardzo miło, że minister Nitras docenił kilkadziesiąt lat naszych starań w zakresie szkolenia młodzieży i podczas swojej wizyty zaciekawił się nie tylko naszymi wynikami, ale i historią.
Jeżeli o niej mowa – w br. odbył się X Memoriał Józefa Wiśniewskiego – założyciela Klubu, a prywatnie – Pani ojca. Jak udało mu się tak rozwinąć klub?
Klub Czarni Bytom powstał w 1966 roku z pasji mojego ojca, judoki, który ożenił się z Bytomianką i postanowił założyć tu klub judo. Można powiedzieć, że Klub powstał dzięki pasji, zaangażowaniu, determinacji i wierze w nieustanną potrzebę rozwoju. Mój ojciec od zawsze wiedział, że zajmowanie się młodymi osobami i zainteresowanie ich sportem jest nie tylko pożyteczne dla ich zdrowia, ale przede wszystkim może wpłynąć na ich przyszłość. Nie było to łatwe – organizacja całej sekcji judo była ogromnym przedsięwzięciem, a jej rozwój – i zainteresowanie społeczności jeszcze podniosło poprzeczkę. W czasach, gdy powstawali Czarni Bytom, były inne realia – ludzie mieli więcej czasu, szukali pasji, którymi mogą się zajmować.
Jako klub dbamy o ekonomię, tabelki muszą się zgadzać – ale misja społeczna to nasze główne wyzwanie, a zajęcia z młodzieżą mają dla nas dużą wartość. Oprócz wsparcia finansowego firm, miasta, ministerstwa czy instytucji, możemy liczyć na ogrom dobrych słów i doping. Cieszy mnie, jak widzę, jaka społeczność tworzy się wokół Czarnych Bytom – wiem, że mój ojciec byłby dumny, z tego, jak rozwijamy się jako klub i z tego, jak udaje mi się łączyć tematy sportowe i menedżerskie.
Mamy swego rodzaju misję – nie tylko chcemy, by dzieci uprawiały sport ze względów zdrowotnych, wiemy, że dla części z nich, dla dzieci z trudnego środowiska, sport może być sposobem na zmianę życia. Judo i szerzej mówiąc: sport, są szczególnie ważne dla tzw. problematycznej młodzieży. W judo nie potrzeba mieć sprzętu, nie trzeba mieć pieniędzy by trenować – wystarczą chęci i zaangażowanie. Przychodzą do nas dzieciaki z biedniejszych rodzin, otrzymują dżudogę i tak jak inni wchodzą boso na matę – nie ma tu rewii mody w strojach czy sprzęcie, wszyscy są równi. Te dzieciaki nieustannie muszą o siebie walczyć: o uznanie wśród rówieśników, o uwagę dorosłych – to, że trenują i osiągają sukcesy pomaga im uwierzyć w siebie, pomaga im zbudować poczucie własnej wartości.
Wiele osób do dzisiaj wspomina mojego ojca, który walczył o swoich zawodników, nawet gdy oni sami zwątpili w siebie i schodzili na złą drogę – on za nimi jeździł i przekonywał do powrotu na matę. Wiele mu zawdzięczali – i nie boją się tego wspominać. Memoriał jego imienia jest coroczną okazją do przypomnienia wszystkim, kto rozwijał judo w Bytomiu – i jestem dumna patrząc, jak rozwija się nasz klub, jak rozwija się ta dyscyplina.
Dla mnie ważny jest sport.