Wywiadu udziela dyrektor Planetarium Śląskiego Stefan Janta
Wydarzenia | Planetarium Śląskie
Zaczęło działać w 1955 roku jako pierwsze w Polsce i jedno z nielicznych na świecie. Dziś Planetarium Śląskie to nie tylko miejsce wspomnień dla pokoleń Ślązaków, ale nowoczesne centrum nauki, które łączy astronomię, meteorologię i sejsmologię w unikalny sposób. O niezwykłej historii, ewolucji i ambitnych planach na przyszłość rozmawiamy z dyrektorem Stefanem Jantą – człowiekiem, który z Planetarium związał niemal całe swoje zawodowe życie.

Jak wyglądało Planetarium w swoich początkach i jak zmieniało się przez te dekady?
Idea prezentowania modelu świata w formie planetarium, jaką znamy dziś, jest stosunkowo młoda – pierwsze planetarium optyczno-mechaniczne powstało w 1923 roku. Kiedy w 1955 roku uruchamiano Planetarium Śląskie, było ono pierwszym w Polsce i jednym z nielicznych wówczas na świecie. Od tamtej pory minęło 70 lat, a zmieniało się niemal wszystko – sprzęt, metody projekcji, wiedza o wszechświecie – jedyne co pozostało niezmienne to cele; inspirować i zachwycać pięknem nieba. Pięknem Wszechświata.
Przez te dziesięciolecia mogłem obserwować zmiany z bliska, bo większość mojego zawodowego życia związana jest z Planetarium Śląskim. Na przestrzeni lat zmieniały się instrumenty obserwacyjne, nasze sejsmometry, wyposażenie stacji meteorologicznej. Zaczynaliśmy od powszechnie stosowanych wówczas termometrów rtęciowych i samopisów zegarowych. Dziś mamy zaawansowane czujniki rejestrujące parametry atmosfery co kilka minut. Współczesne sejsmometry mają czułości tysiące razy większe od tych stosowanych w początkach naszej stacji. Zmiany, które się dokonują, dotyczą nie tylko wyposażenia, ale także ludzi. Zmienia się język, którym opowiadamy o nauce. Młodzież ma inne oczekiwania, inne tempo przyswajania informacji – narracja prowadzona podczas zajęć musi się do tego dostosowywać.
Kilka lat temu Planetarium przeszło ogromną modernizację. Co się zmieniło w ramach tego projektu?
Tak naprawdę nie ograniczała się ona do „ostatnich kilku lat”. Proces zmian zaczął się ponad dekadę temu. Chodziło nie tylko o modernizację sali projekcyjnej czy wymianę przestarzałego projektora, ale też o rozszerzenie działalności. Pomysł, by wokół Planetarium powstał park nauki, który będzie uzupełnieniem ofertę Planetarium, pojawił się w mojej głowie już 2003 roku. Na jego urzeczywistnienie trzeba było jednak poczekać. Najpierw należało przekonać do zmian ludzi, trzeba było również sprzyjających warunków zewnętrznych i finansowych. No i dużo cierpliwości.
Po modernizacji dysponujemy jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie. Sam park nauki jest wyjątkowy – nieduży, ale w znacznej mierze oparty na urządzeniach prototypowych, zaprojektowanych przez pracowników Planetarium. To czyni go unikalnym na tle innych tego typu miejsc. Co istotne, konsekwentnie koncentrujemy się na trzech dziedzinach, które od zawsze były domeną Planetarium: astronomii, sejsmologii i meteorologii. To one stały się osią, wokół której zbudowaliśmy nową ofertę.
Najnowszym elementem wyposażenia jest radioteleskop, dzięki któremu, będziemy mogli poszerzyć naszą działalność o elementy radioastronomii. Chcemy pokazywać, czym jest radioastronomia i jak wygląda obserwacja w tym zakresie widma. To zupełnie inne doświadczenie, bo w tym wypadku patrzy się nie na obraz jak w przypadku teleskopu optycznego, a raczej ogląda się jeden piksel w obrazie. Cały obraz można zobaczyć dopiero gdy „przeskanuje” się takim teleskopem jakiś obszar nieba.

Widać, że Planetarium rozwija się w wielu kierunkach. Czy macie jasno określoną strategię, jak te działania mają się uzupełniać w krótkiej i długiej perspektywie?
– Tak, myślimy zarówno krótkofalowo, jak i długofalowo. Wszystko, co robimy, jest sprofilowane tak, aby Planetarium rozwijało się w sposób zrównoważony i zawsze zgodnie z naszą misją. Mówiąc obrazowo – stoimy na trzech nogach. Pierwszą jest popularyzacja wiedzy – to nasza podstawowa misja. Chcemy inspirować do nauki przez całe życie, niezależnie od wieku odbiorców. Drugą nogą jest edukacja. W tym obszarze staramy się wspierać szkoły w realizacji podstawy programowej, szczególnie w zakresie astronomicznych podstaw geografii czy elementów astronomii, które w fizyce pojawiają się już tylko śladowo. Oczywiście dodajemy do tego nasze własne, autorskie rozszerzenia. Trzecia noga to nauka. Prowadzimy stałe badania i pomiary – może nie są one na światowych listach przebojów, ale mają ogromną wartość jako długoterminowe obserwacje. Np. nasza stacja meteorologiczna działa nieprzerwanie od 1962 roku, a dzięki temu możemy już dziś mówić o realnych zmianach klimatycznych w tym rejonie – bo pomiary wykonywane są systematycznie, w jednym miejscu, od ponad sześćdziesięciu lat. Mamy też stację sejsmiczną, funkcjonującą od 1959 roku.
Muszę też wspomnieć o naszej Olimpiadzie Astronomicznej. Organizujemy ją od 69 lat – to jedna z najstarszych olimpiad w Polsce. Choć astronomia zniknęła ze szkół, olimpiada wciąż przyciąga młodzież z całego kraju. Jej laureaci reprezentują Polskę na międzynarodowych zawodach, regularnie zdobywając medale – w tym roku pojadą do Indii. Dzięki temu inspirujemy młodych do zainteresowania przedmiotami ścisłymi i stają się oni ambasadorami polskiej nauki.
Jakie znaczenie ma jubileusz 70-lecia Planetarium dla Was i dla regionu?
Planetarium Śląskie od dawna jest częścią historii regionu i całego kraju. Myślę, że trudno znaleźć w Polsce osobę zainteresowaną astronomią, która nie słyszałaby o naszym obiekcie. Dla wielu Ślązaków z Planetarium wiążą się ważne wspomnienia z dzieciństwa – szkolne wycieczki, pierwsze spotkania z kosmosem. Dla nauki to z kolei ważny punkt na mapie – tu od 70 lat popularyzuje się wiedzę, prowadzi obserwacje, organizuje wydarzenia, które inspirują kolejne pokolenia. Mamy bagaż doświadczeń, który czasem jest wyzwaniem – bo zmiany w instytucjach z tak długą historią bywają trudne – ale to również mocne korzenie, które nie pozwalają „bujać w obłokach” w oderwaniu od rzeczywistości. Choć wiele osób kojarzy Planetarium z science fiction, to my opowiadamy o realnej nauce, faktach i odkryciach.
Rozmawiała Barbara Sadkowska
