Wywiadu udziela Miłosz Motyka, Minister Energii
Ministerstwo Energii | Wydarzenia

Panie Ministrze, w obliczu dynamicznych zmian geopolitycznych i rosnącej niepewności na rynkach surowcowych, bezpieczeństwo energetyczne staje się jednym z kluczowych wyzwań dla Polski. Jakie są dziś priorytety rządu w zakresie stabilności dostaw energii i paliw? W jakim stopniu wciąż będziemy opierać się na krajowych złożach węgla i gazu, a kiedy realnie można spodziewać się przejścia na miks energetyczny, w którym źródła odnawialne odgrywają rolę dominującą?
Miłosz Motyka: Żyjemy w czasach, w których energia i paliwa stały się nie tylko towarem rynkowym, ale także instrumentem nacisku politycznego. To sprawia, że bezpieczeństwo energetyczne jest dziś jednym z absolutnych priorytetów rządu. Naszym celem jest zbudowanie systemu, który będzie odporny na zawirowania geopolityczne i zapewni Polsce stabilność dostaw w długiej perspektywie.
Stoimy jednak przed ogromnym wyzwaniem przebudowy całej naszej elektroenergetyki. Docelowo chcemy oprzeć ją na dwóch stabilnych filarach: energetyce jądrowej oraz odnawialnych źródłach energii – przede wszystkim farmach wiatrowych na morzu i lądzie. Ale to proces, który wymaga czasu i ogromnych inwestycji, dlatego nie możemy odciąć się od dotychczasowych źródeł z dnia na dzień.
W najbliższych latach węgiel i gaz pozostaną ważnymi elementami systemu. Nie możemy odejść zbyt szybko od węgla, żeby nie narazić bezpieczeństwa całego systemu. W tym procesie gaz ziemny pełni funkcję tzw. paliwa przejściowego – ma niższą emisyjność niż węgiel.
Przełom nadejdzie już w przyszłej dekadzie. Wtedy planujemy uruchomienie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, a wraz z rozwojem energetyki wiatrowej i innych źródeł odnawialnych będziemy stopniowo ograniczać udział paliw kopalnych. To będzie moment, w którym miks energetyczny w Polsce zacznie w praktyce przechodzić na nowoczesne, bezpieczne i zeroemisyjne fundamenty.
Transformacja energetyczna nie oznacza natychmiastowego odejścia od konwencjonalnych źródeł. Jaką rolę w najbliższych latach będą pełniły elektrownie węglowe i gazowe w zapewnianiu stabilności systemu? Czy planowane są inwestycje w modernizację i zwiększenie efektywności istniejących bloków, aby mogły one pełnić funkcję „mostu energetycznego” do czasu pełnego rozwoju odnawialnych źródeł energii i nowych technologii, jak magazyny energii czy wodór?
Miłosz Motyka: Elektrownie węglowe, mimo swojej emisyjności, mają tę przewagę, że mogą pracować w sposób dyspozycyjny – gwarantują dostawy energii w chwilach największego zapotrzebowania. Tak jak powiedziałem – zbyt gwałtowna rezygnacja z węgla oznaczałaby destabilizację całego systemu i ryzyko przerw w dostawach prądu. Musimy działać ewolucyjnie: równolegle rozwijać energetykę niskoemisyjną, inwestować w magazyny energii, a jednocześnie stopniowo ograniczać rolę węgla.
Gaz ziemny, który będzie pełnił funkcję tzw. paliwa przejściowego – ma niższą emisyjność niż węgiel i daje dużą elastyczność w pracy bloków energetycznych. Dzięki temu może skutecznie wspierać rozwój OZE do czasu, aż pojawi się atom, a system stanie się wystarczająco stabilny.
Oznacza to zarówno dalsze inwestycje w nowe moce gazowe, jak i utrzymywanie funkcjonowania wysłużonych bloków węglowych. Tworzymy do tego odpowiednie warunki – przykładem jest decyzja Komisji Europejskiej o wydłużeniu do 2028 r. możliwości korzystania z rynku mocy przez jednostki węglowe niespełniające unijnych limitów emisyjnych.
Polska rozwija dynamicznie fotowoltaikę i energetykę wiatrową, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Coraz częściej mówi się jednak, że przyszłość systemów energetycznych nie może opierać się wyłącznie na tych źródłach – potrzebne są magazyny energii, technologie wodorowe czy małe reaktory jądrowe SMR. Które z tych rozwiązań są dziś priorytetowe dla rządu i jakie są realne perspektywy ich wdrożenia w najbliższych 10–15 latach?
Miłosz Motyka: Trudno wskazać jeden priorytet, ponieważ system, który budujemy, musi być komplementarny – oparty na wielu uzupełniających się elementach. Kluczem jest ich równoległy rozwój, tak aby tworzyły spójny i bezpieczny miks energetyczny. Dlatego obok fotowoltaiki czy energetyki wiatrowej ogromne znaczenie mają inwestycje w magazyny energii czy energetykę jądrową – zarówno w wydaniu dużych reaktorów, jak i w perspektywie małych modułowych jednostek SMR.
Magazyny energii stają się jednym z filarów tej transformacji. Bez nich trudno sobie wyobrazić dalszy dynamiczny rozwój OZE. Dobrym przykładem jest budowany na Pomorzu Magazyn Energii Żarnowiec – jedna z największych tego typu inwestycji w Europie. Będzie on miał moc 263 MW i pojemność blisko 1000 MWh, a jego oddanie do użytku zaplanowane jest na 2027 rok. Taka instalacja pozwoli gromadzić nadwyżki energii z farm wiatrowych i fotowoltaicznych, a następnie oddawać je w godzinach szczytowego zapotrzebowania. Dzięki temu ograniczymy konieczność uruchamiania bloków węglowych, zmniejszymy emisję CO₂ i zwiększymy przewidywalność pracy systemu. To inwestycja, która nie tylko poprawi bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również przyczyni się do obniżenia rachunków odbiorców i ustabilizuje ceny na rynku hurtowym.
Projekt Żarnowiec jest częścią szerokiej strategii rozwoju segmentu magazynowania w Grupie PGE. Do 2035 roku spółka planuje wybudować ponad 80 magazynów o łącznej pojemności przekraczającej 10 000 MWh, z łączną wartością inwestycji rzędu 18 mld zł. Takie instalacje będą w stanie zasilać nawet 2,5 mln gospodarstw domowych przez całą dobę i staną się realną alternatywą dla rozbudowy tradycyjnej sieci przesyłowej.
Równolegle rozwijamy energetykę jądrową – trwają przygotowania do budowy pierwszej elektrowni, a wkrótce rozpoczną się także prace nad drugą. Widzimy również duży potencjał w technologii reaktorów SMR, które mogą uzupełniać duże jednostki i znaleźć zastosowanie np. w ciepłownictwie czy w przemyśle. Dlatego obok aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej przygotowujemy osobny dokument – Mapę Drogową dla SMR – która będzie wskazówką dla inwestorów i pomoże w stworzeniu przejrzystych warunków rozwoju tego segmentu przy zachowaniu neutralności technologicznej.
W perspektywie 10–15 lat wszystkie te elementy – magazyny energii, OZE, energetyka jądrowa, w tym SMR – mają stworzyć system zdolny do zapewnienia Polsce stabilnych i bezpiecznych dostaw energii w realiach nowoczesnej, niskoemisyjnej gospodarki.
Sektor ciepłowniczy w Polsce wciąż w dużej mierze opiera się na węglu, a modernizacja systemów ciepłowniczych jest jednym z największych wyzwań transformacji. Jakie są plany Ministerstwa w tym zakresie? Czy możemy spodziewać się nowego, szeroko zakrojonego programu wsparcia dla samorządów i przedsiębiorstw ciepłowniczych, który pozwoliłby przyspieszyć odejście od węgla i zastąpienie go źródłami niskoemisyjnymi, kogeneracją czy lokalnymi rozwiązaniami OZE?
Miłosz Motyka: Transformacja i dekarbonizacja ciepłownictwa to jedno z kluczowych wyzwań stojących dziś przed naszym krajem. To także priorytet z tego względu, że obecne podwyżki cen ciepła są w dużej mierze skutkiem wieloletnich zaniedbań i opóźnień w modernizacji sektora. Dziś nie możemy już odkładać zmian – musimy działać, aby zapewnić mieszkańcom stabilne i przystępne cenowo ciepło, a przedsiębiorstwom ciepłowniczym narzędzia do przeprowadzenia koniecznej transformacji.
Polskie ciepłownictwo systemowe ma ogromne znaczenie – obejmuje ok. 15 milionów odbiorców, w tym szpitale, szkoły i inne placówki wrażliwe, a pod względem wolumenu dostarczanego ciepła jesteśmy drugim rynkiem w Unii Europejskiej. To ogromna skala, ale i ogromne wyzwanie, ponieważ wciąż dominującym paliwem pozostaje węgiel. Naszą ambicją jest stopniowe odchodzenie od tego źródła na rzecz rozwiązań nisko- i zeroemisyjnych, takich jak kogeneracja gazowa, lokalne instalacje OZE, pompy ciepła czy wykorzystanie ciepła odpadowego. Każdy system musi jednak rozwijać się w sposób dostosowany do lokalnych warunków – nie ma jednego uniwersalnego modelu.
Jednym z nieodzownych elementów tego procesu jest także poprawa efektywności energetycznej budynków. To właśnie inwestycje po stronie odbiorców, takie jak termomodernizacja czy obniżanie zapotrzebowania na energię, pozwalają obniżyć rachunki, zmniejszyć koszty wytwarzania ciepła i ograniczyć potrzebę utrzymywania wysokoemisyjnych źródeł szczytowych.
Widoczny jest także coraz większy potencjał synergii między elektroenergetyką a ciepłownictwem. Wykorzystanie technologii „power-to-heat” – dużych pomp ciepła czy kotłów elektrodowych – pozwala zagospodarować nadwyżki energii elektrycznej z OZE na potrzeby ogrzewania i przygotowania ciepłej wody użytkowej. W połączeniu z magazynami ciepła daje to zupełnie nowe możliwości bilansowania systemu, a jednocześnie podnosi bezpieczeństwo dostaw.
Tak rozumiemy kierunek zmian w polskim ciepłownictwie. Oczywiście, równolegle pracujemy nad instrumentami wsparcia – tak, by samorządy i przedsiębiorstwa ciepłownicze mogły szybciej przechodzić na rozwiązania niskoemisyjne. To będzie proces stopniowy, ale niezbędny, jeśli chcemy, aby polskie miasta były ogrzewane w sposób nowoczesny, bezpieczny i przyjazny środowisku, ale przede wszystkim najbardziej uzasadniony ekonomicznie.
Unia Europejska stawia ambitne cele klimatyczne i energetyczne, a jednocześnie każdy kraj członkowski musi dbać o własne bezpieczeństwo i interesy gospodarcze. Jak Polska zamierza łączyć realizację unijnych zobowiązań z koniecznością utrzymania stabilności systemu i ochrony miejsc pracy w sektorach tradycyjnych? Na jakie fundusze i instrumenty europejskie mogą liczyć polskie inwestycje energetyczne i ciepłownicze w najbliższych latach?
Miłosz Motyka: Polityka klimatyczna Unii Europejskiej stawia przed nami bardzo wysokie wymagania, zarówno w energetyce, jak i w ciepłownictwie. Ale trzeba podkreślić, że obok wyzwań daje ona także bezprecedensowe środki finansowe na modernizację i rozwój całego sektora. Naszym zadaniem jest wykorzystać je w sposób jak najbardziej racjonalny i efektywny – tak, aby transformacja była szansą, a nie obciążeniem dla gospodarki.
Bardzo ważnym obszarem jest również transformacja regionów górniczych. Dlatego przygotowaliśmy – we współpracy z ekspertami i Bankiem Światowym – „Białą Księgę zrównoważonej transformacji regionów węglowych w Polsce 2025–2049”. Dokument ten wyznacza mapę drogową przemian społecznych i gospodarczych, które mają zapewnić bezpieczne i sprawiedliwe przejście zmian dla społeczności lokalnych. Kładziemy w nim szczególny nacisk na przekwalifikowanie pracowników sektora wydobywczego, programy ochrony socjalnej, a także tworzenie nowych miejsc pracy w branżach związanych z zielonymi technologiami, odnawialnymi źródłami energii czy w nowoczesnym przemyśle.
W ten sposób chcemy łączyć zobowiązania klimatyczne wobec Unii Europejskiej z naszym podstawowym obowiązkiem, jakim jest ochrona miejsc pracy, stabilność systemu i zapewnienie obywatelom bezpiecznych dostaw energii i ciepła.
Rozmawiała Barbara Sadkowska