Wywiadu udzielił Krzysztof Akonom, właściciel, prezes Zarządu Future Group
Future Group | Biznes | Wydanie 152
Jesteście agencją pracy, która rekrutuje do zakładów pracy na terenie całej Polski. Jakie korzyści może przynieść współpraca z Wami?
Future Group działa na terenie kraju od 2015 roku, obecnie zajmujemy się rekrutacją pracowników z pięciu kontynentów. Wspomagamy naszych klientów w pozyskiwaniu kadr z całego świata oraz pomagamy im zarządzać takimi grupami zatrudnionych. Obecnie nasz potencjał to 1 200 ludzi. Nie zamykamy się na żaden kierunek – możemy rekrutować z każdego kraju. Organizujemy programy podnoszące kwalifikacje pracowników. Jesteśmy w stanie reagować na zwiększenie zapotrzebowania na pracowników, na przykład w momencie zwiększenia produkcji. Jako agencja pracy potrzebujemy około półtorej miesiąca, żeby sprowadzić pracownika.
Dzięki współpracy z nami firmy nie ponoszą dodatkowych kosztów związanych z rekrutacją i preselekcją kandydatów. Jedynym kosztem dla firmy jest jedna opłata za usługę po zakończeniu okresu rozliczeniowego wynikająca z iloczynu stawki godzinowej i ilości faktycznie przepracowanych godzin w miesiącu. Stosunek pracy nawiązywany jest między pracownikami a naszą firmą, a wszelkie formalności są po naszej stronie.
Pomagamy w legalizacji pobytu, co stanowi dodatkowo czynnik budujący zaufanie ze strony pracowników. Eliminujemy także problemy związane z ewentualną barierą językową. Pracodawcy oczekują wprowadzenia nowych kadr do firmy, dlatego jako agencja pracy staramy się znieść wspomnianą barierę językową, powstającą pomiędzy zakładem pracy a pracownikiem pochodzącym z tzw. „krajów egzotycznych”. Zakład oczekuje też długoterminowej, efektywnej i sumiennej pracy. To znaczy, że taką osobę musimy zachęcić do pracy w zakładzie: motywować ją, zapewnić jej odpowiednią płacę, warunki mieszkaniowe, kiedy posiada kartę pobytu.
Czy ludzie chcą pracować w Polsce?
Na tle światowym Polska jest atrakcyjnym miejscem pracy – mamy stabilną gospodarkę, jesteśmy w Unii Europejskiej, jesteśmy w NATO. Dla ludzi z innych kontynentów, szukających pracy w Europie, to ważne przesłanki, bowiem gwarantują stabilność i ochronę. Dodatkowo pracownicy zagraniczni podlegają takiemu samemu prawu pracy jak pracownicy polscy. Dlaczego mówię o rekrutowaniu pracowników z innych kontynentów? W ostatnim roku rynek pracowników zagranicznych został mocno zachwiany przez inwazję Rosji na terytorium Ukrainy. Przed wojną ilość pracowników z Ukrainy wynosiła w Polsce ok. dwa miliony osób, a obecnie jest ich o połowę mniej.
W Polsce co prawda w dalszym ciągu przebywa od 2 do 2,5 mln obywateli Ukrainy, ale tę liczbę stanowią głównie uchodźcy – przede wszystkim matki z rodzin wielodzietnych opiekujące się osobami małoletnimi. Zauważalnym trendem na polskim rynku jest wyjazd na Zachód wykwalifikowanych ukraińskich pracowników, którzy do niedawna pracowali u nas. To także ma wpływ na statystyki, które wskazują, że liczba osób pochodzących z Ukrainy zatrudnionych w polskich zakładach nie przekracza jednego miliona.
Dla nas perspektywa ukraińska jest także niepewna z tej racji, że kiedy wojna się skończy, obywatele Ukrainy będą kuszeni możliwością powrotu do ojczyzny, gdyż ich kraj będzie terenem potężnych inwestycji, realizowanych dzięki wielkim pakietom pomocowym. Należy się zatem zastanowić, czy tych pracowników, których obecnie nadal mamy u siebie, nie będzie trzeba w najbliższej przyszłości także zastąpić kimś innym.
Co według Pana jest niezbędne przy zatrudnianiu pracowników z zagranicy?
Uważamy, że priorytetowe jest poznanie kultury kraju, z którego pracownicy do nas przyjeżdżają. Pozwala to uniknąć problemów czy niedomówień. Jeżeli nie poznamy obyczajowości tych krajów, nie będziemy w stanie skutecznie zarządzać tymi osobami, co spowoduje, że pracodawcy nie będą chcieli współpracować z ludźmi z dalszych kierunków. Trzeba pamiętać, że przyjeżdżają do nas osoby z całego świata i różnych kultur. Każda kultura wymaga innego podejścia ze względu na aspekty: religijne, mieszkaniowe, żywieniowe.
Osób z innego kręgu kulturowego nie można na siłę asymilować – trzeba je poznać i pokazać otwartość w kontaktach z nimi. Nie można łączyć przedstawicieli dwóch skonfliktowanych ze sobą narodów w jednym miejscu zamieszkania – przykładem niech będą osoby z byłych republik ZSRR – Uzbekistanu, Tadżykistanu, Kirgistanu, Turkmenistanu i Kazachstanu, które to kraje regularnie toczą ze sobą walki. I dalej – muzułmanie nie będą pracowali przy mięsie wieprzowym. Mężczyźni z tego obszaru będą pracowali wyłącznie z mężczyznami. Wiemy, że poza miejscem pracy jest też miejsce zamieszkania, gdzie również mogą rodzić się konflikty.
Jako Future Group staramy się dobierać miejsca pracy do predyspozycji i oczekiwań pracowników – nie chcemy powielać nieodpowiedniego podejścia wielu firm rekruterskich, dla których zatrudniony jest jednostką, która ma tylko pracować. Dla nas człowiek pozostaje przede wszystkim człowiekiem i wiemy, że miejsce pracy powinno być odzwierciedleniem jego predyspozycji. Należy też pamiętać, że zakład pracy powinien dostosować się do pracowników i maksymalnie ułatwić im aklimatyzację – w ten sposób będzie mógł liczyć na stabilną kadrę. My pracujemy z potencjalnymi pracodawcami i uświadamiamy im, co trzeba przemyśleć przed zatrudnieniem obcokrajowców.
Nasi pracownicy pochodzą z Azji Centralnej i Wschodniej, Ameryki Łacińskiej oraz Afryki. Co ciekawe, osoby z Ameryki Łacińskiej łatwo się aklimatyzują w naszym społeczeństwie – wyznają podobne wartości co Polacy i dobrze się tu czują, mimo ograniczeń językowych. Ważne jest, żeby pracownicy z danego zakładu byli otwarci na pracowników z innej kultury – trzeba pamiętać, że dla nich ta sytuacja też jest całkowicie nowa. Kiedy przyjeżdżają do polskich zakładów z różnych zakątków świata, mają styczność z halą produkcyjną wyposażoną w technologie, z którymi muszą się dopiero zapoznać. Potrzeba jest im nasza pomoc, aby sobie z nimi poradzili.
Oprócz kierunków obarczonych ryzykiem bardzo dużych różnic kulturowych, są takie, z których przybywający ludzie łatwo dostosowują się do życia w Polsce. Już dzisiaj należy myśleć o tym, żeby ściągać kolejnych pracowników z najdalszej nawet zagranicy, aby mieć kim zastąpić te osoby, które ewentualnie wyjadą z Polski, gdy podejmą decyzję o zmianie miejscu zamieszkania i zatrudnienia.
A jakie pojawiają się trudności w trakcie rekrutacji?
Przybysze zaczynają praktycznie od zera. Część z nich ma wykształcenie wyższe i pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Zauważamy takie osoby – stają się asystentami, koordynatorami w naszych strukturach, a w zakładach pracy kierownikami lub brygadzistami. Zabezpieczamy sytuację bytową nowoprzybyłych i dbamy o ich emocje, ponieważ dla ich poczucia pewności są ważne: lokum, pieniądze i utrzymanie. Stabilizujemy ich sytuację i zapewniamy im bezpieczeństwo, dzięki czemu zatrudnieni stają się pewniejszymi i lepszymi pracownikami.
Wielu przyjeżdżających zastawia w rodzimych krajach cały majątek, aby szukać pracy w Europie. Pomagamy w legalizacji pobytu – dbamy o to we własnym zakresie. Większość agencji pracy w Polsce nie chce się tym zajmować i przekazuje potencjalnych pracowników do instytucji prawnych, które pobierają za to sowite opłaty (wiele osób wybiera wtedy pobyt nielegalny, bo woli wysłać zarobione pieniądze do rodzimego kraju, gdzie są o wiele bardziej potrzebne). Staramy się dać osobom zatrudnionym możliwość sprowadzenia rodzin, co zapewnia związanie się z Polską, umożliwia dzieciom edukację w Europie – to dla nich wiele znaczy. Pamiętajmy, w jak uprzywilejowanym świecie żyjemy i starajmy się zrozumieć ludzi, którzy mają o wiele trudniejszy start.