Rozmowa z dr. Adamem Mokryszem, Prezesem Zarządu Mokate oraz dr Katarzyną Mokrysz, Dyrektor Generalną
Biznes | Biznes: 155 | Mokate
Mokate to przykład firmy rodzinnej, która osiągnęła sukces na arenie międzynarodowej. Jako jedna z pierwszych polskich organizacji wykorzystała określenie „firma rodzinna” w swojej identyfikacji oraz z dumą utożsamia się z tym stwierdzeniem. Jako czwarte już pokolenie, dr Adam Mokrysz wraz z żoną dr Katarzyną Mokrysz, współtworzą sukces Grupy Mokate. Ich celem jest tworzenie międzynarodowego biznesu opartego na promocji marek, dywersyfikacji geograficznej biznesu i wartościach rodzinnych.
Mokate to wzór sukcesu polskiej firmy rodzinnej działającej na skalę międzynarodową. Jakie cele rozwojowe stawiają sobie Państwo na najbliższe lata?
A.M.: Grupa Mokate składa się z kilku przedsiębiorstw działających w Polsce, Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, w Wielkiej Brytanii, RPA i w Dubaju. Eksportujemy nasze produkty do ponad 75 krajów na świecie. Posiadamy 3 rozbudowane kombinaty produkcyjne. W ostatnim czasie zainwestowaliśmy również w zakłady produkujące roślinne zastępniki mięsa i zdrowe przekąski pod marką Dobra Kaloria (jest to wspólna kooperacja rodziny Mokrysz i Kubara). Dzięki innowacyjnemu portfolio produktowemu i intensywnej dywersyfikacji geograficznej budujemy biznes międzynarodowy.
K.M.: Mokate posiada ponad 32-letnią tradycję i stawia sobie ambitne cele na przyszłość. Nasza strategia opiera się na trzech filarach: wizji, odwadze i proaktywnym, eksportowym działaniu. Myślimy globalnie, a podejmowane przez nas działania są oparte na etosie pracy zespołowej, innowacjach, współpracy z ekspertami oraz ludźmi pełnymi pasji i zaangażowania. Chcemy przede wszystkim zatrudniać najlepszych ludzi, bo dążymy do bycia jak najlepszą firmą. Staramy się czerpać z rynku dobre wzorce i know how, żeby móc rozwijać się i budować perspektywę dla przedsiębiorstw.
A.M.: W firmie rodzinnej najważniejsi są ludzie. U nas ludzie nie są numerami, jak to ma miejsce w dużych korporacjach. Nie ma na wszystko procedur. Firma jest inaczej zorganizowana. I to się sprawdza. Rodzinne przedsiębiorstwa mają na rynku przewagę, bo większość ludzi i firm woli robić biznes właśnie z takimi firmami.
K.M.: Dbamy o to, aby w zespołach, które budujemy, była wzajemna chemia, zrozumienie i szacunek. Szukamy osób kreatywnych, otwartych na świat, głodnych sukcesu, którzy z uśmiechem wyglądają jutra. Pasjonatów. Z takimi ludźmi lubimy pracować najbardziej!
A.M.: Dzisiaj przychody Mokate sięgają blisko 1,5 miliarda złotych. W najbliższych latach planujemy dalszą ekspansję na rynkach międzynarodowych, wykorzystując i nawiązując nowe relacje biznesowe. Dziś biznes wymaga dużych kompetencji, w każdej branży rynek jest bardzo konkurencyjny. Zmieniła go globalizacja i rozwój nowych technologii. To wszystko powoduje, że w biznes rodzinny trzeba się całkowicie zaangażować. Nie można go prowadzić na pół gwizdka. Trzeba całkowicie poświęcić się pracy. To wysoka cena za działania, bo często nie ma gwarancji sukcesu każdego projektu. Nie wszystko się udaje.
W zmieniających się realiach rynkowych Mokate kontynuuje ekspansję na rynkach międzynarodowych. Jakie są największe trudności w obecnym okresie, a jakie wyzwania pojawią się w przyszłości?
A.M.: Od wielu lat nieustannie inwestujemy w nowe technologie, wdrażamy nowatorskie rozwiązania oraz automatyzujemy linie produkcyjne. Nie boimy się zmian, angażujemy się w wiele procesów operacyjnych. Podejmujemy wszelkie niezbędne działania, by sprostać wymaganiom dyktowanym przez konsumenta i nowe rynki. Świat nie stoi w miejscu, trzeba za nim nadążyć.
K.M.: Rozwój zawsze niesie za sobą zmiany, wychodzimy poza strefę komfortu, gdzie czeka nas często to co nowe i ryzykowne. Aktywnie śledzimy trendy rynkowe i jesteśmy przygotowani do zmierzenia się z nowymi wyzwaniami. Intensyfikujemy nasze działania w celu dywersyfikacji geograficznej i produktowej. Uczymy się pracować z różnymi kulturami, poznajemy nowe meandry biznesu i aktywnie promujemy nasze produkty na całym świecie.
Zrównoważony rozwój, ekologia czy szeroko rozumiane kwestie etyczne – to zdecydowanie najważniejsze trendy w globalnej gospodarce, także w branży spożywczej. Jak odpowiada na nie Mokate?
K.M.: Mokate aktywnie odpowiada na globalne trendy zrównoważonego rozwoju, dbając o ekologię, kwestie etyczne i społeczne. Nie tylko inwestujemy w innowacje, ale również angażujemy się w liczne działania na rzecz lokalnej społeczności. Stawiamy na zrównoważony rozwój, mając na uwadze potrzeby klientów, pracowników, jak i lokalnej społeczności.
A.M.: Mokate aktywnie wspiera szachy w Polsce, czego przykładem może być organizowany po raz czwarty Festiwal Szachowy w Ustroniu. Festiwal „Szachy w Ustroniu Łączą Pokolenia” zgromadził w sierpniu blisko 1 tys. uczestników z całej Polski. Mistrzów w poszczególnych kategoriach było wielu, ale arcymistrz, jak co roku, tylko jeden. Tym razem Beskidy odwiedził ukraiński arcymistrz Wasyl Iwanczuk, który wielokrotnie podkreśla, że szachy to nieprawdopodobna pasja, a najważniejsze jest to, aby wspierać tę królewską grę i aktywować w tym zakresie młodzież.
Jak wcześniejsi arcymistrzowie, którzy gościli w Ustroniu, Garri Kasparow i Anatolij Karpow, wielkie legendy szachów, to wielka promocja tego sportu i zaproszenie do wspaniałej sportowej rywalizacji. Szachownica w komputerze, smartfonie, dzięki internetowi okrąża glob. Szachy otworzyły się na świat. To wspaniałe być obserwatorem i aktywnym uczestnikiem tego procesu!
K.M.: Szachy to wspaniała gra, grają w nią całe pokolenia, również nasze dzieci aktywnie trenują królewską grę. Szachy podbijają serca i umysły graczy, uczą wygrywać i przegrywać, wyprzedzać ruchy, pomagają w dobrym planowaniu. Ćwiczą strategiczne myślenie i cierpliwość. Dają mnóstwo pozytywnych emocji. A przede wszystkim łączą ludzi. We wrześniu wręczono Państwu prestiżowe nagrody plebiscytu BrandMe CEO. Oceniono odwagę, autentyczność, innowacyjność i konsekwencje w prowadzeniu przez Państwa biznesu w niepewnych czasach ery postcovidowej i wojny na Wschodzie.
A.M.: To wspaniałe wyróżnienie! Pracujemy z pasją. Poszliśmy z żoną za głosem serca, nie mieliśmy gotowej recepty na wszystko. Pracowaliśmy niejednokrotnie bardzo ciężko, droga do międzynarodowego biznesu wymagała od mojej rodziny wielu poświęceń na przestrzeni ostatnich 20 lat.
K.M.: Ważne jest to, że znaleźliśmy zaufanie do siebie i wspaniałych ludzi, których spotkaliśmy na naszej drodze. Razem szukaliśmy właściwych rozwiązań. Jesteśmy pasjonatami tego co tworzymy. Napędza nas to i umacnia naszą rodzinę. Dzięki niej jesteśmy silniejsi.