Sevitel: Kto podejmie się pracy w wymagających warunkach w dalekiej Antarktyce?
Biznes | Wydanie 160 | Sevitel
Z tego niezwykle trudnego zadania wywiązały się dwie śląskie spółki: Sevitel Sp. z o.o. w Katowicach działająca w konsorcjum z Mestrole Polska Sp. z o.o. w Żorach.
Konsorcjum zrealizowało budowę stacji paliw w Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego, która znajduje się w archipelagu Szetlandów Południowych w Zatoce Admiralicji ok. 120 km od Antarktydy. Co ciekawe, zbudowana nowa instalacja zastąpiła dotychczasową instalację wykonaną w 2009 roku również przez polską firmę – MM Petro z Żor.
W tym odległym zakątku świata kluczową sprawą dla pracy naukowców przebywających na stacji jest energia elektryczna, która wytwarzana jest z agregatów prądotwórczych, a paliwo dostarczane jest raz w roku. W związku z powyższym kluczowe jest bezpieczne przechowywanie i dystrybucja zapasów paliwa dostarczonego przez statki.
Zadanie obejmowało wykonanie nowych dwupłaszczowych zbiorników paliwa, zakup pozostałych urządzeń, prefabrykację wszystkich elementów stacji i załadunek materiałów niezbędnych do wykonania przedmiotu zamówienia. Ogromnym wyzwaniem tego przedsięwzięcia była logistyka. Należało przewidzieć różne zmienne i zakupić wszystkie, nawet najdrobniejsze materiały i narzędzia niezbędne do wykonania zlecenia, ponieważ w razie braku czegokolwiek, nie dałoby się na miejscu dokupić brakujących przedmiotów, ani też dosłać z kraju.
Całość została zapakowana w kilkanaście specjalnych morskich kontenerów, które w pierwszym etapie wypłynęły z Gdyni do Kapsztadu, a tam po przeładunku na statek wyprawowy przystosowany do podróży w okolice podbiegunowe, wraz z ekipą specjalistów z obu firm popłynęły na Wyspę Króla Jerzego, gdzie mieści się Polska Stacja Antarktyczna.
Po tygodniach transportu i wyładunku na miejscu za pomocą amfibii wszystkie kontenery znalazły się na Stacji i ekipa specjalistów przystąpiła do montażu. Prace obejmowały rozbiórkę starych instalacji i stacji paliw. Demontaż był prowadzony równolegle z budową nowych instalacji w taki sposób, by nie zakłócić dostępu do paliw urządzeniom Stacji Antarktycznej, która w tym czasie realizowała swoje zadania.
Nowe instalacje powstały na bazie dwupłaszczowych zbiorników paliwa wraz z układami zasilania, bezpieczeństwa i automatyki do dystrybucji magazynowanego paliwa w ekstremalnych warunkach Antarktydy.
Prace realizowane były przez dwa Antarktyczne sezony letnie. Każdy z nich to niespełna kilka miesięcy w roku, kiedy można tam prowadzić prace budowlano-montażowe, ponieważ zazwyczaj temperatura przekracza wówczas zero stopni Celsjusza. Baza położona jest w wąskim, skalistym i skąpo porośniętym pasie przybrzeżnym.
Temperatura średnioroczna na tym obszarze wynosi – 1,6o C. Najniższe obserwowane temperatury wynosiły – 30o C. Średnia prędkość wiatru wynosi ok. 7 m/s, a podczas sztormów, które występują bardzo często, osiągają one prędkość do 74 m/s (266 km/h). Warunki były trudne, ponieważ częste, silne wiatry niosące drobny lód uniemożliwiały jakiekolwiek działania na zewnątrz budynków.
Mimo przeciwności kontrakt został zrealizowany w całości zgodnie z oczekiwaniami zleceniodawcy. Nowe instalacje do magazynowania i tankowania paliw spełniające najwyższe standardy techniczne dla tego typu stacji działają, gwarantując bezpieczeństwo w zakresie gospodarki paliwami na Polskiej Stacji Antarktycznej i zapewniając bezpieczną pracę polskim naukowcom.